Brainmed.pl – blog psychologiczny

Kategoria -Badania

Wykrywacz kłamstw – jak sprawdzić czy ktoś kłamie?

Wykrywacz kłamstw

Czy te oczy mogą kłamać? Czyli niewerbalne wskaźniki kłamstwa.

Czy wpatrując się w czyjeś oczy możemy dostrzec, że ta osoba mówi nieprawdę? Czy oczy są faktycznie przysłowiowym zwierciadłem duszy? A co z innymi wskaźnikami mowy niewerbalnej- czy możemy w nich szukać wskazówek dotyczących kłamstwa?

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy świadkami sceny w szpitalu psychiatrycznym, w którym kobieta chorująca na depresję ubiega się o przepustkę. Szeroko się uśmiechając twierdzi, że jest już zdrowa i może opuścić mury placówki. Przepustka zostaje udzielona. Jednak kobieta jakiś czas później popełnia samobójstwo. Nie jest to sytuacja oderwana od rzeczywistości, gdyż faktycznie się wydarzyła. Po wspomnianej rozmowie zostały nagrania, które przeanalizował sam Paula Eckman ekspert od interpretacji mimiki twarzy. Dostrzegł on przeglądając odtworzone w zwolnionym tempie filmy, że na twarzy kobiety na chwilę przed wyeksponowaniem uśmiechu pojawia się wyraz smutku. Zainspirowało to badacza do dalszej eksploracji zjawiska. Zaczął analizować nagrania polityków i biznesmenów. Efektem było odkrycie tzw. mikroekspresji, czyli pojawiających się na 0,15 sekundy przed udawaną emocją, szczerych i niezamaskowanych wyrazów twarzy, które nie podlegają świadomej kontroli. Są one uniwersalne i wrodzone. Wniosek z tego płynie jeden- wpierw kłamiemy werbalnie, dopiero później zaś do kłamstwa dostosowuje się nasza mimika. Czytaj dalej

Wariograf współczesnym nosem Pinokia?

wariograf

Nie ma się co oszukiwać- kłamstwo jest wpisane w ludzką naturę i nie ma na tym świecie człowieka, który w swoim życiu mówiłby tylko i wyłącznie prawdę. Od zarania dziejów ludzie zastanawiają się też, w jaki sposób można stwierdzić, czy ktoś kłamie czy nie.

Już starożytni próbowali wykazać, że kłamstwo ma krótkie nogi i można łatwo je odkryć. W 1500 roku przed naszą erą Indianie wykorzystywali do wykrywania oszustw osła i kaganek. Nasycali ogon zwierzęcia pozostałością z lampki oliwnej i umieszczali je w ciemnym namiocie. Następnie do namiotu wchodziła osoba podejrzana o kłamstwo, której zadaniem było pociągnięcie osła za ogon. Informowano ją wcześniej jedynie o tym, że jeśli osioł przy tej czynności ryknie, świadczyć to będzie o tym, że ta osoba jest kłamcą. I tak oto po wyjściu z namiotu oglądano ręce poddanych badaniu i jeśli były czyste, znaczyło, że „magiczny” ogon osła nie został wcale dotknięty. To zaś świadczyło dalej o tym, że kłamca chciał po prostu w ten sposób uniknąć zdemaskowania. Chińczycy uważali natomiast, że emocjonalne napięcie wywołane przez kłamstwo ma swoje odzwierciedlenie w fizjologii powodując zaprzestanie ślinotoku. Dlatego też osoby oskarżone o przestępstwa musiały brać do ust garść suchego ryżu. Po przesłuchaniu wypluwały go i jeśli ryż nadal był suchy to osoba zostawała uznana kłamcą. Afrykańskie plemiona wykorzystywały czarownika, który podczas tańca obwąchiwał oskarżonego i na podstawie jego zapachu dokonywał werdyktu. W średniowieczu zaś oceniano domniemaną niewierność kobiet przykładając palec do jej nadgarstka mierząc tym samym puls. Czytano nazwiska potencjalnych kochanków wychodząc z założenia, że puls przyśpieszy przy odczytaniu tego rzeczywistego. Lata mijały, metody ewoluowały, jednak założenie pozostawało to samo- człowiek wykazuje fizjologiczne objawy podczas mówienia nieprawdy. Dopiero rozwój technologiczny sprawił, że możliwe stało się stworzenie maszyny rejestrującej parametry fizjologiczne związane z pobudzeniem emocjonalnym, które może występować przy kłamstwie. Owo urządzenie to wariograf, inaczej zwany poligrafem lub detektorem kłamstw. Wynaleziony on został w 1921 roku przez Johna Augustusa Larsona. Czytaj dalej