Brainmed.pl – blog psychologiczny

Autor -admin

Neurofeedback u dentysty

neurofeedback

NAJNOWSZE PSYCHOLOGICZNE INNOWACJE NAUKOWE W SŁUŻBIE STOMATOLOGII W GLIWICACH

Gabinet stomatologa, na fotelu siedzi pacjent, na głowie ma dziwnie wyglądające słuchawki, jest też podłączony do monitora rejestrującego obraz jego fal mózgowych. Pacjent wytężonym wzrokiem intensywnie wpatruje się w tablet, na którym wyświetlane są specjalne gry – i w tym samym momencie dzieje się rzecz niewiarygodna: stojący nieopodal helikopter zaczyna się unosić… Scenariusz najnowszego filmu Jamesa Camerona? Plan filmowy Ridleya Scotta?

Nie! Gliwice! Gabinet dentysty!

Gliwicki gabinet pionierem jedynym w swoim rodzaju

Dentysta z Gliwic, dr Marcin Krufczyk, nie tylko nie boi się zastosowania najnowszych technologii, ale wręcz zdecydowanie po nie sięga, poszukując ich nie tylko w obszarze stomatologii, ale odważnie wdrażając innowacyjne rozwiązania z innych dziedzin nauki, np. znany z psychologii i neurologii neurofeedback.

Dr Krufczyk jako stomatolog doskonale zdaje sobie sprawę jak poważną barierą w sięganiu po pomoc stomatologiczną jest strach przed bólem związanym z dentystycznymi zabiegami, czyli dentofobia. Dlatego gliwicki dentysta w poszukiwaniu metod zwalczania tego wciąż niezmiernie powszechnego lęku śmiało sięga po metody dotychczas zarezerwowane dla zupełnie innych dziedzin nauki. Gabinet Dentysta.eu w Gliwicach to pierwszy w Polsce gabinet stomatologiczny, w którym pacjenci w celu ukojenia uczucia strachu przed zabiegiem mogą skorzystać z sesji z Puzzlebox Orbit, czyli z tzw. braincopterem, sterowanym w całości falami mózgowymi.

Dentofobia ma się świetnie – dentysta Gliwice w akcji

Gliwicki dentysta już w 2010 r. rozpoczął poszukiwania skutecznej metody na pokonanie dentofobii. W tym celu przeprowadził badanie w formie anonimowej ankiety internetowej na próbie 3500 respondentów nie tylko z całej Polski, ale również z innych krajów, a następnie – dla potwierdzenia osiągniętych wyników – w formie drukowanej ankiety. Wyniki badań nie pozostawiały złudzeń: aż 43% ankietowanych wskazało strach przed bólem jako główną przyczynę rzadkich wizyt w gabinecie dentysty (lub ich całkowitego braku!). Co więcej, prawie 15 % przebadanych określiło, że strach przed wizytą u dentysty jest dla nich wręcz paraliżujący.

dentysta Gliwice

dentysta Gliwice

Nic zatem dziwnego, że w obliczu tak przygnębiających statystyk dr Krufczyk intensywnie dąży do ograniczenie stresu pacjentów do absolutnego minimum. Stąd u gliwickiego dentysty znacznie szersze spojrzenie na zagadnienie dentofobii i poszukiwania metod zmniejszania napięcia pacjentów w najnowszych osiągnięciach naukowych z zakresu psychologii. W ten właśnie sposób dr Krufczyk natrafił na neurofeedback oraz sterowany falami mózgowymi braincopter.

Neurofeedback i braincopter w Gliwicach

Neurofeedback, inaczej EEG biofeedback, jest stosunkowo młodą metodą neurorehabilitacji, czerpiącą z psychoterapii oraz neurofizjoterapii. Opiera się ona na rejestracji i automatycznej analizie elektrycznej czynności mózgu, wykorzystując dwa współpracujące ze sobą zestawy komputerowe do monitorowania oraz trenowania wytwarzanej przez pracujący mózg czynności bioelektrycznej. Ludzki mózg pod wpływem aktywności neuronów nieustannie wytwarza fale elektromagnetyczne, zaś określone wzorce bioelektryczne fal, możliwe do odczytania z zapisu EEG lub QEEG, wyrażają określone stany mentalne oraz fizjologiczne człowieka, takie jak np. czuwanie lub sen, czy też napięcie psychiczne bądź stan relaksu.

braincopter w leczeniu dentofobii

braincopter w leczeniu dentofobii

Osoba poddawana treningowi w ramach neurofeedbacku otrzymuje informację zwrotną (feedback) o wzroście aktywności mózgu w pożądanej czynności bioelektrycznej fal mózgowych. Przykładowo, Puzlebox Orbit czyli stosowany w gabinecie gliwickiego dentysty helikopter sterowany za pomocą fal mózgowych, służy do samoregulacji aktywności mózgu poprzez zwiększenie bądź zmniejszenie aktywności w odpowiednim paśmie częstotliwości fal elektromagnetycznych. Helikopter będzie się wznosił, gdy jego użytkownik będzie wytwarzać fale o pożądanej częstotliwości, czyli zwiększy poziom swojej koncentracji bądź umysłowej relaksacji (a zatem obniży poziom stresu). Zmiany zachodzące w pożądanym kierunku (czyli np. większa koncentracja użytkownika czy też jego relaks i odprężenie) są nagradzane i pozytywnie wzmacniane – helikopter wznosi się dzięki nim coraz wyżej.

Neurofeedback a dentofobia

W gliwickim gabinecie stomatologicznym każdy pacjent odczuwający lęk przez zabiegiem dentystycznym ma możliwość skorzystania z sesji neurofeedbacku z wykorzystaniem Puzlebox Orbit trwającej nawet do 60 minut. Jest to czas w zupełności wystarczający do osiągnięcia stanu odprężenia, a tym samym zminimalizowania stresu przed kontaktem z dentystą. Pacjent jest wprowadzany w stan relaksu, koncentrując się na spowodowaniu wznoszenia się helikoptera, a dzięki temu zasiadając na fotelu dentystycznym jest zrelaksowany i wciąż jeszcze zaabsorbowany dopiero co zakończonym treningiem metodą neurofeedbacku, co pozytywnie wpływa na pokonanie dentofobii i przełamanie bariery lęku przed bólem powodowanym leczeniem dentystycznym.

Zaburzenia somatoformiczne

Zaburzenia somatoformiczne

Psyche i soma, czyli psychika i ciało- dwa elementy, które tworzą całość człowieka. Są ze sobą nierozerwalnie związane i chyba nie ma już osoby, która wątpiłaby w ogromny wpływ jednego na drugie.  Jednym z przejawów ich współzależności są zaburzenia somatoformiczne.

Diagnozując zaburzenia z tej grupy zwraca się uwagę na kilka aspektów. Po pierwsze występuje upośledzenie czynności fizycznych, którego nie można wytłumaczyć znanym stanem somatycznym. Zauważamy więc dolegliwości odpowiadające jakiejś chorobie. Jednakże brak jest zmian organicznych charakterystycznych dla tej choroby. Po drugie istnieją dowody, że z objawami związane są czynniki psychogenne. Poza tym objawy nie są udawane, kontrolowane i wywoływane celowo, tak jak w przypadku zaburzeń pozorowanych. W związku ze specyfiką zaburzeń somatoformicznych dość trudno się je diagnozuje i niektóre przypadki mogłyby z pewnością stać się niezwykłymi zagadkami dla dr House’a.

Hipochondria jest chyba najbardziej znanym zaburzeniem somatoformicznym i oznacza strach przed zachorowaniem lub przekonanie, że jest się już chorym na podstawie błędnej interpretacji objawów chorobowych. Objawy te nie znikają, mimo badań i zapewnień lekarza, z których wynika, że człowiek jest zdrowy. Jeśli myślimy, że hipochondrycy w różnych częściach świata uskarżają się na podobne dolegliwości, to grubo się mylimy, ponieważ zaburzenie to ma duży związek z kulturą, w jakiej człowiek się wychowuje. Przenieśmy się do Chin i Indii. W tym pierwszym kraju powszechny jest paniczny lęk przed możliwością wciągnięcia narządów płciowych w głąb brzucha (Koro) w wyniku czego nastąpi śmierć. W Indiach natomiast mężczyźni obawiają się zaniku nasienia połączonego z zawrotami głowy i zmęczeniem (Dhat). Kolejnym zaburzeniem są zaburzenia somatyzacyjne obejmujące różne objawy fizyczne, które pojawiają się przed 30 rokiem życia. Mogą to być objawy bólowe (np. głowy, brzucha, pleców), objawy żołądkowo-jelitowe, seksualne (np. oziębłość, zaburzenia erekcji, nieregularne miesiączki) i pseudoneurologiczne (np. porażenie, głuchota, podwójne widzenie, ślepota). Zaburzenia konwersyjne zwane niegdyś konwersją histeryczną podobne są do zaburzeń somatyzacyjnych. W klasyfikacji chorób psychicznych ICD-10 konwersja jest przypisana pod zaburzenia dysocjacyjne. Występują tu objawy lub deficyty fizyczne w obrębie czynności ruchowych lub czuciowych sugerujących chorobę neurologiczną lub inna chorobę fizyczną. Konwersję wyjaśnia się istnieniem konfliktu psychologicznego, stresu lub istnieniem wtórnych korzyści wynikających z choroby. Osoby dotknięte tym zaburzeniem wykazują również pewien bardzo charakterystyczny objaw. Jest to tzw. la belle indifférence, czyli postawa chorego wyrażająca się obojętnością, brakiem emocji i lęku wobec odczuwanych dolegliwości. Przykładem może być pacjent, który nagle i niespodziewanie doznał paraliżu i nie miał czucia od pasa w dół. Badania nie przyniosły żadnych rezultatów, a sam pacjent zdawał się nie przejmować swoim stanem. Dopiero w wywiadzie psychologicznym okazało się, że parę miesięcy wcześniej przyjaciel owego pacjenta złamał w wypadku kręgosłup, a sam pacjent obwiniał się o jego spowodowanie. Badacze donieśli również, że wiele ofiar terroru Pol Pota w Kambodży cierpiało później na konwersyjne problemy ze wzrokiem (ślepotę, którą wyjaśniano tym, że osoby te nie chciały już więcej widzieć). Dysmorfofobia (dymorficzne zaburzenie ciała) to kolejne zaburzenie związane z ciałem. Nazwa wzięła się z języka greckiego od słowa dysmorfia, które oznacza brzydotę. Ludzie cierpiący na tę chorobę zaabsorbowani są wyimaginowanymi defektami we własnym wyglądzie. Przeważnie uwaga chorych koncentruje się na skórze, włosach, nosie, brzuchu, oczach, nogach, twarzy. Przekonanie o rzekomej brzydocie i niedoskonałości jest tak wielkie, że często prowadzi do samouszkodzeń lub nawet samobójstw. Czytaj dalej

Siła sugestii – jak wpływać na innych cz. 1.

Siła sugestii

Nasze słowa i czyny mają wielką moc. Większość z nas nawet nie wyobraża sobie jak siła sugestii wpływa nie tylko na innych, ale i na nas samych.  Dzięki sugestii możemy polepszyć swoją osobowość, stan bycia czy nawet funkcje organizmu. Obecnie siła sugestii jest omawiana tylko wobec takich dziedzin jak psychoterapia i hipnoza. A jednak w życiu codziennym każdego z nas sugestia odgrywa ogromną rolę. To na niej opiera się w dużym stopniu wychowywanie dzieci. Posługują się nią lekarze, politycy, praktycznie każdy z nas, często nie będąc temu świadomym.

W literaturze psychologicznej istnieją dwie definicje sugestii. Pierwsza, wcześniejsza zakłada. że sugestia wiąże się z zaburzeniem emocjonalnym człowieka. Druga określa sugestię, jako stan wewnętrzny, przejawiający się w zachowaniu człowieka poprzez sugerowanie.

Jean M. Charcot, profesor paryskiego szpitala a zarazem nauczyciel Zygmunta Freuda przedstawiał pierwszą definicję.  Współczesna definicja sugestii przedstawiana jest przez psychologa Uniwersytetu w Londynie Hansa J. Eysencka.  Według niego nie ma cech sugestii są tylko jej typy

  • sugestywność pierwotna – dotyczy czynności ruchowych,
  • sugestywność wtórna – zmysłowa
  • sugestywność prestiżu – interakcje społeczne

Sugestię najczęściej stosuje się werbalnie ( za pomocą słów), ale także i za pomocą gestów, mimiki, intonacji głosu (niewerbalnie). Tak naprawdę, w komunikacji międzyludzkiej sugestia ma wiele form. Może być zarazem i rozkazem, prośbą, perswazją, poradą, nakazem, poleceniem, ale również znakiem. Może być również przekazywana wprost bądź metaforycznie.

Psycholog, Philip Zimbardo swoimi eksperymentami i badaniami potwierdza, że dzięki sile sugestii możemy wpłynąć na nasz organizm np. na ciepłotę ciała, ilość uderzeń serca czy ciśnienia krwi. Zimbardo w jednym ze swoich eksperymentów kazał badanym skupić się na swoich rękach. Jedna ręka badanych miała być zimna, druga coraz bardziej ciepła. Jaki był tego efekt? Odnotowano różnicę w ciepłocie rąk o 4 stopnie i to zaledwie w przeciągu kilkunastu minut. Z medycznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, co opisuje Tadeusz Bilikiewicz o joginach – potrafią wstrzymać czynność serca przez 30 sekund czy wprowadzić się w stan letargu.

Inny psycholog, L. Wolberg sugerował badanym pod hipnozą, że jedzą masło i popijają je bulionem. Po analizie dwunastnicy stwierdzano duże ilości enzymów trawiących tłuszcze. W następnym eksperymencie powiedziano badanym, że wypijają dużą ilość wody z naczynia, które de facto było puste. Co stwierdzono? Wzrost ilości wydalanego moczu z równoczesną utratą płynów ustrojowych.

Wydaje nam się, że wiele funkcji naszego organizmu jest niezależne od naszej woli. Jednak odpowiedni trening doprowadzić nas może do kontroli tychże procesów.  Kolejnym przykładem siły sugestii na chorego jest efekt placebo.

Znachorzy, bioenergoterapeuci umiejętnie używają siły sugestii. Dają chorym wiarę w wyleczenie. Jak wielka jest ta siła? Wystarczy poczytać o plemionach, praktykujących magię. Szaman rzuca na grzesznika czar bądź przekleństwo. Nie używa przemocy, a ukarany umiera ( np. poprzez stres związany właśnie z klątwą bądź depresją z nią związaną).

Za kolejny przykład posłużyć może morderstwo pewnego francuza. Sprawa przez wiele lat nie została wyjaśniona przez policję, gdyż sekcja zwłok na nic nie wskazywała. Mężczyzna miał jedynie delikatnie nakłucie na ramieniu. Po latach winowajca sam przyznał się do winy i powiedział jak to się stało. Zawiązał mężczyźnie oczy i następnie ukłuł w ramię, mówiąc mu, że przeciął właśnie żyły i czeka aż się wykrwawi. Oczywiście pojawiło się kilka kropel krwi, jednak miejsce rany zbrodniarz polewał tylko ciepłą wodą. Po 40 minutach mężczyzna zmarł.

Sugestia wpływa również na to jak mogą nas postrzegać inni. W latach 60. Pewien amerykański psycholog, Robert Rosenthal przeprowadził eksperyment w szkole podstawowej. Wykonał wiele testów na inteligencję wśród uczniów rozpoczynających naukę w West Coast w San Francisco. O wynikach testów Rosenthal poinformował nauczycieli, wskazując klasę z najlepszymi wynikami.  Jakie były rezultaty tego badania po upływie czasu? Nauczyciele wskazywali na ponadprzeciętną wiedzę i umiejętności tychże dzieci. Jednak Rosenthal wprowadził pedagogów w błąd i tak naprawdę wskazał przypadkową grupę uczniów. Sprawdziło się to, co przewidział – dzieciom, które nauczyciele uważali za bardziej uzdolnione od reszty poświęcali więcej czasu, co powodowało rzeczywisty wzrost inteligencji tych uczniów. W psychologii to badanie nazywane jest efektem Rosenthala bądź efektem Pigmaliona. To właśnie tym efektem posługują się trenerzy, psycholodzy i inni ludzie pracujący z ludźmi.

Siłę sugestii można zbadać optycznie. Który odcinek  linii jest krótszy?

Długość odcinków

Długość odcinków

Tak naprawdę, oba odcinki są takie same.  Można je zmierzyć.

O technikach sugestii napiszę w następnym artykule. Na sam koniec, dość popularny kawał, który w pewien sposób odzwierciedla siłę sugestii.

Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato… sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę… kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan… ale ja nie szukam męża dla mojej córki…
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną – mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!

Zaburzenia osobowości

zaburzenia_osobowosci

Zaburzenia osobowości od lat stanowią przedmiot rozważań i sporów specjalistów. Istnieją problemy z kategoryzowaniem i klasyfikowaniem tych zaburzeń oraz z wyjaśnianiem przyczyn ich powstania. Różnice w poglądach dotyczą także charakterystycznych objawów. Pewne jednak jest to, że zaburzenia osobowości dotyczą trwałych wzorców zachowań i wewnętrznych doświadczeń, które znacząco odbiegają od oczekiwań kultury, w której żyje dana osoba. Definicja ta obowiązuje w amerykańskiej klasyfikacji chorób psychicznych DSM IV. Wspomniane wzorce są trwałe, mało elastyczne,  oporne na zmiany. Występują  w szerokim spektrum sytuacji (osobistych, społecznych, zawodowych) i są nieprzystosowawcze. Zaburzenia osobowości ujawniają się już w późnym dzieciństwie oraz w wieku młodzieńczym i trwają nadal w okresie dojrzałości. Spostrzeganie i interpretowanie (siebie, innych ludzi i wydarzeń), reakcje emocjonalne, funkcjonowanie interpersonalne i kontrola impulsów  to cztery aspekty życia psychicznego człowieka. Jeśli wśród nich przynajmniej dwa obszary są zaburzone, to jest to kolejne spełnione kryterium do zdiagnozowania zaburzeń osobowości.

Schizotypowe zaburzenie osobowości charakteryzuje się przede wszystkim dziwacznością myślenia, komunikowania się, zachowania i postrzegania. Może się to objawiać przykładowo podejrzliwością,  myślami paranoidalnymi, ekscentrycznym wyglądem i myśleniem magicznym. Upośledzone są zdolności społeczne i interpersonalne. Dosyć podobną osobowością do schizotypowej, jest osobowość schizoidalna. Tutaj nie mamy jednak do czynienia z dziwacznym sposobem myślenia. Punktem stycznym jest brak zdolności społecznych. Wycofanie, brak przyjemności z kontaktów towarzyskich, obojętność na krytykę, podejmowanie aktywności w samotności, to cechy osoby cierpiącej na schizoidalne zaburzenie osobowości. Można sobie o takim człowieku pomyśleć, że jest to taki skrajny introwertyk. Kiedy ktoś tworzy spiskowe teorie, jest nieustannie podejrzliwy wobec otoczenia i najbliższych osób oskarżając je o wrogie działania, kiedy ktoś długo chowa urazy i jest nadmiernie wrażliwy na niepowodzenie, wtedy możemy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że cierpi na paranoiczne zaburzenie osobowości. Osobowość antyspołeczna (dyssocjalna) charakteryzuje się takimi cechami, jak: nieliczenie się z uczuciami innych, ubóstwo emocjonalne, powtarzające się akty agresji, brak poczucia winy, nieodpowiedzialność, liczne kłamstwa.

Czytaj dalej

Zaburzenia nastroju

nastroj

Główne zaburzenia nastroju (afektywne) to: depresja, mania oraz zaburzenie afektywne dwubiegunowe (maniakalno- depresyjne). Dla depresji charakterystyczne jest obniżenie nastroju, dla mani zaś wręcz przeciwnie- jego podwyższenie. Przy zaburzeniu dwubiegunowym przeżywa się natomiast stany zarówno depresji, jak i manii.

W ostatnich latach chyba najpopularniejszym zaburzeniem stała się depresja. Samo słowo depresja wniknęło do powszechnego języka i używa się go nazbyt często, nawet do określenia chwilowego obniżenia nastroju albo do ubarwienia zwykłych, codziennych zdarzeń. Kiedy jednak możemy mieć powody do niepokoju i kiedy tak właściwie mamy do czynienia z kliniczną depresją? Po pierwsze objawy muszą się utrzymywać przez co najmniej dwa tygodnie, ale nie dłużej niż dwa lata. Objawy depresji koncentrują się wokół problemów w zakresie funkcjonowania: emocjonalnego, poznawczego, fizycznego oraz w zakresie zachowania. Podstawową cechą depresji jest znaczące obniżenie nastroju. Smutek, przygnębienie, poczucie winy, niepokój, drażliwość (szczególnie u dzieci), poczucie bezradności- to stany emocjonalne nieobce osobie chorej na depresję. Czynności, które kiedyś wywoływały pozytywne odczucia już nie cieszą. Dominuje apatia i zniechęcenie. Człowiek w depresji dokonuje wielu zniekształceń poznawczych. Objawy poznawcze obejmują tzw. triadę poznawczą, na którą składają się negatywne myśli na temat własnej osoby, teraźniejszości oraz przyszłości. Mamy więc do czynienia z niską samooceną, przekonaniem, że w chwili obecnej nic dobrego się nie dzieje oraz z brakiem nadziei na lepszą przyszłość (albo w ogóle na jakąkolwiek przyszłość). Do objawów poznawczych zaliczymy również spadek zdolności myślenia i koncentracji oraz zaburzenia pamięci. Jeśli zaś idzie o objawy behawioralne (związane z zachowaniem), to obserwujemy wycofanie z dotychczasowych aktywności i relacji społecznych. Objawy somatyczne koncentrują się wokół zmian dotyczących apetytu, snu i energii. Najskuteczniejsze i najszerzej stosowane w leczeniu depresji są: terapia poznawczo-behawioralna, interpersonalna oraz farmakoterapia.
Przenosząc się na przeciwny biegun odczuwanych emocji dochodzimy do drugiego zaburzenia nastroju. Mania (epizod maniakalny) charakteryzuje się pobudliwością, podwyższonym nastrojem i drażliwość trwającą przynajmniej tydzień. Obserwuje się euforię, trudności w koncentracji uwagi, ulotność myśli, słowotok, wzrost samooceny (czasem nawet urojenia wielkościowe), brak potrzeby snu i wypoczynku oraz wysokie pobudzenie psychoruchowe. Zachowania maniakalne charakteryzują się nadmierną aktywnością i angażowaniem się w pośpieszne działania (np. praca zawodowa, aktywność seksualna). Co ciekawe objawy te nie są wynikiem działania środków farmakologicznych i odurzających. W przypadku tego zaburzenia stosuje się farmakoterapię Czytaj dalej

Wykrywacz kłamstw – jak sprawdzić czy ktoś kłamie?

Wykrywacz kłamstw

Czy te oczy mogą kłamać? Czyli niewerbalne wskaźniki kłamstwa.

Czy wpatrując się w czyjeś oczy możemy dostrzec, że ta osoba mówi nieprawdę? Czy oczy są faktycznie przysłowiowym zwierciadłem duszy? A co z innymi wskaźnikami mowy niewerbalnej- czy możemy w nich szukać wskazówek dotyczących kłamstwa?

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy świadkami sceny w szpitalu psychiatrycznym, w którym kobieta chorująca na depresję ubiega się o przepustkę. Szeroko się uśmiechając twierdzi, że jest już zdrowa i może opuścić mury placówki. Przepustka zostaje udzielona. Jednak kobieta jakiś czas później popełnia samobójstwo. Nie jest to sytuacja oderwana od rzeczywistości, gdyż faktycznie się wydarzyła. Po wspomnianej rozmowie zostały nagrania, które przeanalizował sam Paula Eckman ekspert od interpretacji mimiki twarzy. Dostrzegł on przeglądając odtworzone w zwolnionym tempie filmy, że na twarzy kobiety na chwilę przed wyeksponowaniem uśmiechu pojawia się wyraz smutku. Zainspirowało to badacza do dalszej eksploracji zjawiska. Zaczął analizować nagrania polityków i biznesmenów. Efektem było odkrycie tzw. mikroekspresji, czyli pojawiających się na 0,15 sekundy przed udawaną emocją, szczerych i niezamaskowanych wyrazów twarzy, które nie podlegają świadomej kontroli. Są one uniwersalne i wrodzone. Wniosek z tego płynie jeden- wpierw kłamiemy werbalnie, dopiero później zaś do kłamstwa dostosowuje się nasza mimika. Czytaj dalej

Muzykoterapia

Muzykoterapia

Terapeutyczna moc ukryta w dźwiękach

Któż z nas nie przeżył momentu, gdy usłyszał w radio jakąś piosenkę, która przeniosła go w świat wspomnień związanych z pierwszą miłością albo z najlepszymi wakacjami?! Któż nie zna uspokajającej mocy kołysanek z dzieciństwa?! Muzyka potrafi przywołać czar lub przekleństwo dawnych dni, potrafi wprowadzić w odpowiedni nastrój- jednym słowem- budzi emocje i wywołuje myśli. Stanowi wartość estetyczną i element kultury. Zabawa, ruch fizyczny i rozrywka też są silnie związane z muzyką. Z której strony by więc nie spojrzeć dźwięki są po prostu nieodłącznym towarzyszem życia.

Pod względem fizjologii organizmu muzyka działa na układ krwionośny, mięśniowy i oddechowy. Pobudza również do działania autonomiczny układ nerwowy i stymuluje wydzielanie neuroprzekaźników:  epinefryny, noradrenaliny, dopaminy i serotoniny. To wszystko przyczynia się do zmian nastroju, bo jak wiemy ciało i psychika są ze sobą nierozłącznie związane. Dlatego też dźwięki zmieniając więc i poprawiając samopoczucie fizyczne wpływają tym samym pozytywnie na psychikę.

Wartość muzyki dostrzeżono także stricte na polu psychologii i psychoterapii. Postanowiono to wykorzystać. W chwili obecnej coraz większą popularnością cieszy się muzykoterapia, która posługuje  się muzyką i jej elementami (dźwiękiem, rytmem, melodią, harmonią) w terapii indywidualnej i grupowej. W Polsce od ponad dwóch lat możliwa jest certyfikacja terapeutów w tej dziedzinie. Są dwa główne rodzaje muzykoterapii: receptywna i odtwórcza, czyli aktywna. Receptywna terapia polega na słuchaniu muzyki. Po wysłuchaniu odpowiednio dobranych utworów dyskutuje się o przeżyciach. Wykorzystuje się tu także techniki projekcyjne angażujące wyobraźnię do ujawnienia nieuświadomionych myśli, emocji i przeżyć. Aktywna terapia obejmuje natomiast śpiewanie i grę na instrumentach. Przede wszystkim pozwala ona na wyrażenie emocji. Muzykoterapię stosuje się do pracy nad sferą emocjonalną, komunikacyjną, poznawczą. Przydatna jest także przy uczeniu się i wchodzeniu w stan relaksacji.

Częstym widokiem z transmisji sportowych są przedstartowe zbliżenia na skupionych sportowców mających słuchawki na uszach. Muzyka może być dla nich pewnego rodzaju rytuałem, sposobem na koncentracje i wprowadzenie się w optymalny do startu stan pobudzenia emocjonalnego. To kolejne zastosowanie muzyki w praktycznej psychologii, tym razem psychologii sportu.

Co na temat muzyki mówią eksperymenty? Ze słuchaniem muzyki klasycznej wiąże się występowanie ciekawego efektu. Jest to tzw. efekt Mozarta. Polega on na tym, że dzięki słuchaniu utworów barokowych i klasycystycznych zwiększają się nasze możliwości poznawcze. Efekt odkryto w 1993 roku. Badacze puszczali grupie studentów 10 minutowy fragment sonaty D-dur Mozarta na dwa fortepiany. Okazało się, że grupa ta uzyskała w skali inteligencji wyższe wyniki w zakresie zdolności czasowo-przestrzennych, niż grupa słuchająca muzyki relaksacyjnej i grupa siedząca w ciszy. Wyniki badań przesadnie rozdmuchano w mediach pisząc, że muzyka Mozarta poprawia inteligencję. Społeczeństwo informację tę wchłonęło jak gąbka i tak oto powstał pogląd, że muzyka klasyczna, niczym czarodziejska różdżka, może uczynić nas mądrzejszymi. Efekt Mozarta należy w tej chwili do jednego z większych mitów współczesnej psychologii. W oryginalnym badaniu nastąpiła jedynie krótkotrwała poprawa zdolności kognitywnych i o tym nie należy zapominać. Inne badania wzięły pod lupę utwory Bacha i Beethovena. We wnioskach stwierdzono, że muzyka tego pierwszego powinna mieć zastosowanie w technikach relaksacyjnych. Tego drugiego zaś w technikach projekcyjno-wyobrażeniowych.

Pamiętajmy, że muzyka nie tylko służy rozrywce i zabawie, ale może również wywołać pożądane reakcje w organizmie i w psychice. Nawet nie korzystając z usług muzykoterapeuty każdy intuicyjnie potrafi wybierać dźwięki najbardziej dla siebie korzystne.

Fałszywe wspomnienia, czyli jak pamięć płata figle

wspomnienia

Wyobraź sobie, że siedzisz z dwójką przyjaciół na kolacji. Przypominacie sobie dawne czasy i ważne dla was wszystkich wydarzenie szkolne. Zanosicie się śmiechem, a ty wspominasz nauczyciela historii, który brał udział w tym wydarzeniu. Twoi przyjaciele patrzą na ciebie ze zdziwieniem i jednym głosem mówią: przecież nauczyciela historii tam wtedy nie było. Zresztą żadnego nauczyciela tam nie było. Jesteś pewien swojej racji. Twoi znajomi również upierają się przy swoim. Kto więc ma słuszność? Kto pamięta wydarzenie takim, jakim ono naprawdę było? Skąd w ogóle te rozbieżności? W jaki sposób mogły one powstać?

Opisana sytuacja to przykład występowania fałszywych wspomnień, których doświadcza każdy człowiek. Dotyczą one pamięci zdarzeń, które nie miały miejsca albo które wyglądały inaczej niż w rzeczywistości. Dodatkowo osoba doświadczająca fałszywych wspomnień jest przekonana, że jej wspomnienia są prawdziwe. Przyczyny mogą być różnorakie. Gdy przypominamy sobie jakieś wydarzenia uzupełniamy również dane, które nas ominęły i których nie spostrzegliśmy. Wypełniamy więc te luki generując informacje nie bezpośrednio z naszej pamięci, ale ze skryptu poznawczego, który wytworzyliśmy odnośnie danej sytuacji. Skrypt jest rodzajem schematu poznawczego i stanowi swego rodzaju scenariusz. Jest to umysłowy obraz zdarzeń zawierający typowe, powtarzalne dla danej sytuacji elementy. Przykładowo skrypt „wesele” może obejmować: przyjazd z kościoła do domu weselnego, powitanie chlebem, solą i dwoma kieliszkami, pierwszy taniec, posiłki, tańce, konkursy weselne, podziękowania dla rodziców, oczepiny o 24, tort weselny, zabawa do białego rana. Tak więc jeśli byliśmy kiedyś na weselu i nie wszystko z niego pamiętamy, najprawdopodobniej skorzystamy ze skryptu „wesele” wypełniając luki w pamięci. Uzupełnione informacje mogą być wtedy nieprawdziwe (bo np. nie było tortu weselnego) i tak narodzą  się fałszywe wspomnienia. Sugestie, sugestywne pytania, wprowadzenie niepokoju, wpływ osoby znaczącej i wiarygodnej to kolejne czynniki mające wpływ na powstanie fałszywych wspomnień. Proces przypominania sobie zdarzeń oraz ich wyobrażania aktywizuje ten sam obszar mózgu- hipokamp.  W związku z tym czasem nie jesteśmy w stanie zidentyfikować źródła i możemy błędnie zinterpretować fantazję jako wspomnienie. Na fałszywość wspomnień wpływ mają również uszkodzenia mózgu. Czytaj dalej

Przekazy podprogowe

przekaz podprogowy

Czy możliwa jest kontrola umysłu za pomocą komunikatów podprogowych?

Percepcja podprogowa to odbiór bodźców wzrokowych lub słuchowych, które nie są  świadomie spostrzegane. Innymi słowy są one tak krótko eksponowane, że nie jesteśmy w stanie ich dostrzec lub usłyszeć. Zjawisko to najbardziej ochoczo próbowano wykorzystać w reklamie wierząc, że za pomocą nieuświadomionych treści można wpływać na ludzi i przekonać ich do zakupu określonych produktów. Wywołano tym samym wielką burzę rozbudzając obawy przed manipulacją i kontrolą umysłów.

Reklama

James Vikary, właściciel firmy marketingowej, spowodował największe w historii zamieszanie dotyczące komunikatów podprogowych.  Wyszedł on chyba z założenia La Rochefoucaulda, że „nigdy nie pragniemy z pasją czegoś za czym przemawia tylko argument”. W 1957 roku przekonał właścicieli kina dla zmotoryzowanych w New Jersey do zastosowania nowej metody reklamowania produktów. Nieświadomi niczego widzowie przed filmem oglądali reklamy Coca- Coli i popcornu wzbogacone o podprogowe przekazy: „Jesteś spragniony? Pij Coca-Colę”. „Jesteś głodny? Jedz popcorn”. Efektem zastosowania tych komunikatów miał być rzekomy wzrost sprzedaży Coca-Coli o 18%, a popcornu o 58%.  Gdy Vicary ujawnił to, co zrobił wybuchła afera. W Stanach Zjednoczonych Federalna Komisja ds. Komunikowania się zakazała stosowania takich środków w radio i telewizji. Dodatkowo po jakimś czasie okazało się, że Vicary sfabrykował wyniki badań. Wilson Bryan Key, specjalista od spraw ukrytej perswazji w reklamie twierdził, że reklamy wielu produktów począwszy od alkoholi, na maśle kończąc zawierają ukryte i z założenia pozytywnie kojarzące się treści seksualne, typu słowo „sex”. To miało również wpływać na wzrost sprzedaży tych produktów.

Kura czy jajko, emocje czy poznanie?

Warto przytoczyć także jeszcze jeden eksperyment, który z kolei był kolejnym głosem w psychologicznej dyskusji na temat tego, co ma pierwszeństwo- poznanie czy emocje, przypominającej nierozwiązany problem, co było pierwsze kura czy jajko. Robert Zajonc wykorzystał  w swoim eksperymencie ekspozycje dwóch bodźców twierdząc, że percepcja nieświadoma bodźca pierwszego(tzw. torującego) będzie miała wpływ na odbiór bodźca drugiego, właściwego. W eksperymencie tym wykorzystano 2 rodzaje bodźców torujących: twarze wyrażające emocje oraz figury geometryczne. Bodźce te były pokazywane przez 4 milisekundy (czyli nie można było ich świadomie dostrzec) przed pokazaniem bodźca właściwego, którym były chińskie ideogramy. Następnie oceniano preferencje badanych co do chińskich znaków. Okazało się, że gdy badanym pokazywano wielokąty ich stosunek do ideogramów był taki, jak wtedy, gdy nie było żadnego bodźca torującego. Sytuacja się jednak zmieniała, gdy eksponowano twarze. W przypadku twarzy wyrażającej pozytywne emocje, stosunek do ideogramów również zmieniał się na bardziej pozytywny, niż był w warunkach kontrolnych. W przypadku twarzy z emocją negatywną, ideogramy były mniej lubiane. Zajonc chciał tym eksperymentem potwierdzić tezę, że emocje wyprzedzają poznanie i że możliwa jest reakcja emocjonalna przy minimalnej stymulacji. Udało mu się to. I choć nie miało to nic wspólnego z reklamą, to jednak można wyniki tych badań odnieść w pewien sposób do branży reklamowej.  Kto wie, może gdyby zamiast skomplikowanej treści pokazywane były bodźce afektywne w postaci uśmiechniętych twarzy przed znakiem Coca- Coli,  mogłoby to odnieść jakieś powodzenie. Czytaj dalej

Biofeedback przejmij kontrolę nad ciałem

Brain waves

Możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale codziennie przeglądając się w lustrze korzystamy z najprostszego z możliwych biofeedbacków. Lustro daje nam informacje odnośnie tego, jak wyglądamy i pośrednio tego, co dzieje się w naszym organizmie. Widać zaczerwienienie, widać bladość, widać pot. My sami możemy też przykładowo ćwiczyć przed lustrem przyszłe występy publiczne i wizualizując je,  odpowiednio się do nich przygotować. I chociaż wartość lustra jest nie do przecenienia, to jeśli idzie o zdobywanie wiedzy na temat fizjologicznych wskaźników, lepiej jest posłużyć się specjalistyczną aparaturą. Biologiczne sprzężenie zwrotne w skrócie zwane biofeedbackiem jest metodą, pozwalającą na uzyskanie informacji na temat tego, co dzieje się wewnątrz organizmu człowieka i jak stan fizyczny powiązany jest z aktualnym stanem psychicznym. Wykorzystuje ogromny potencjał, który tkwi ukryty w środku każdego z nas. Za pomocą różnych urządzeń mierzony jest wybrany parametr fizjologiczny, a informacja na ten temat jest przekazywana osobie korzystającej z biofeedbacku w formie graficznej (np. wykresy lub gry) oraz dźwiękowej. Dzięki temu uczy się ona siebie i własnych reakcji, co pozwala w dalszej kolejności świadomie kontrolować czynności fizjologiczne do tej pory pozostające poza świadomością. Rodzajów biofeedbacku jest wiele. I tak wyróżnić możemy:  Czytaj dalej